Koncert
LP Wifon
Rok wydania1989
-
Słodki miód i lepki miód
A miłość tutaj jakaś słona
Słony wiatr i słona mgła
Gorzkawy mrok
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Lepki miód i słodki miód
A miłość tutaj jakaś słona
Słony pot i słona łza
Gorzkawy mrok
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Kusiło Cię to tyle lat
Plik nagich zdjęć, filmowy świat
Czerwony mrok, pisany grzech -
Co noc wołały Cię
A na jej włosach ślady rąk
Filmowy klimat spłynął stąd
Została noc, banalny strach
I aż po dach
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Kolejny kadr (kolejny kadr)
Kolejny kadr (kolejny kadr)
Kolejny kadr (kolejny kadr)
Kolejny kadr
Kusi go i woła go
Tak długo, aż go nie przekona
Byle błysk, pijany krok
Rozpali krew
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamonaAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander, Robert Kalicki, Henryk Baran, Artur Malik
-
Mówiłeś: mogą szczuć
Sami się poparzą
Mówiłeś: mogą truć
Ciebie nie zarażą
Mówiłeś: umiem żyć
Nie rozwalą muru
A zapomniałeś, że
Zawsze można górą przejść
A zawsze było cacy, okej
Aż któregoś dnia
Ujrzałeś w lustrze śmieci nie twarz
Sprzedałeś się, to fakt
Los dał chwilę dobrą
Lecz przecież to był żart
Taki krótki odlot, bo
I znów jest jakby cacy, okej
Gdyby nie to szkło
Co twarz odbija jakby nie tą
Krótki odlot
Cukrowa wata na śniadanie
Krótki odlot, brzydki odlot
To zawsze trochę mdli kochanie
Brzydki odlot
Sami się poparzą
Ciebie nie zarażą
Los dał chwilę dobrą
Na taki krótki odlot
Krótki odlot
Cukrowa wata na śniadanie
Krótki odlot, to brzydki odlot
To zawsze trochę mdli kochanie
Brzydki odlotAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Henryk Baran
-
Od stu lat już mówią nam będzie kiedyś
Co nam winien świat będzie kiedyś
Wszystko to co naj będzie kiedyś
Obiecany raj będzie kiedyś
Wodą nadziei uparcie tuczą nas od lat
będzie nie będzie
I tak się bez nas toczy świat
A w głowie brzęczy wciąż będzie kiedyś
Przepełniony trzos będzie kiedyś
Złote schody stąd do gwiazd będą kiedyś
Wyławianie z dna będzie kiedyś
Nam niepisany na opisanej ziemi brzeg
będzie nie będzie
A dla nas teraz, zawsze, wszędzie
Makabryczny żart
Niebotyczny start
Nie to
Absurdalny los
Przymulony głos
Nie to
Wysypisko snów
Złomowisko bzdur
Nie to
Wieczne szczucie psa
Nieuczciwa gra
Nie toAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander -
Kiedy nagle własny krok
Podejrzanie wsiąka w mrok
Gdy pod czaszkę wciska się
Lukrowana drukiem śmierć
Kiedy eteryczny głos
Nagle nam określa los
Dotykaj mnie
Dotykaj mnie
Kiedy znów prasuje mózg
Kiedy walą z wszystkich luf
Dotykaj mnie
Dotykaj mnie
Ratujmy się
Dotykaj mnie
Atakują już ze wszystkich stron
Marne szanse bo coraz bliższy front
W głowie czuję coraz większy szum
Mylę hasła bo naciska tłum
Mamut żyje sto tysięcy lat!
Trzeci świat zezuje na piąty świat
Ratujmy się
Ratujmy się
A stonoga chyba ma sto kół!
Umarł król - niech żyje król!
Ratujmy się
Ratujmy się
A ja jestem mapą twą
Szlakiem wysp dla Twoich rąk
Autostradą dla Twych ust
Krzykiem zbuntowanych mórz
Świętą wodą, znakiem złym
Filozofią Twojej krwi
Dotykaj mnie
Dotykaj mnie
Wędruj aż dosięgniesz dna
Będzie co się zdarzyć ma
Dotykaj mnie
Dotykaj mnie
Ratujmy się
Dotykaj mnieAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalicki -
Tak wielu ich miałaś przeszli jak dym
Aż któregoś dnia pojawił się on
Kochałaś kochałaś wreszcie kochałaś
I było niebo w piekle jego rąk to był on
On nie był przystanią
Nic nie ochraniał
Nie żadną z twoich upragnionych wysp
Był silny jak skała
Nie raz uciekałaś
I ani śladu taki twardy był
Musiałaś się złamać
Już nieraz skłamałaś
A przed nim chciałaś być kryształem łez
Płakałaś kochałaś
Spowiadać się chciałaś
I znów się czujesz jak bezpański pies
Taki silny jak dotąd nikt
Taki wierny nie to co ty
Taki silny prawdziwy skarb
Gwarantowana hartowana stal
Taki wierny że aż po grób
Zawsze pod skórą jak
Taki silny prawdziwy skarb
Taki wierny pancerna broń
Szanuj nadzieję bo los się stara
By sprawiedliwie dzielić śmiech i łzy
Tobie na zawsze i wina i kara
A jemu chwała po ostatnie dni
Taki silny jak dotąd nikt
Taki wierny nie to co ty
Taki silny prawdziwy skarb
Gwarantowana hartowana stal
Taki wierny że aż po grób
Zawsze pod skórą jak
Taki silny prawdziwy skarb
Taki wierny pancerna brońAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander -
Ty mówisz słowa słowa liczą się
Nie mam czasu na słowa które zmieniają sens
Ty mówisz siły siły wypiera czas
Ja nie ufam tym siłom które zgniatają nas
Czy jesteś całkiem pewien że to nie żart
Kto ci ułoży ten nowy świat
Gadaj gadaj słowa składaj miłych snów
Tak ci z tym pięknie
Skują lody trochę wody przyda się
Zanim coś pęknie
Gadaj gadaj słowa składaj wiem co wiem
Ty mówisz teraz teraz trzeba iść
Tam gdzie chcę dotrzeć teraz ciągle zamknięte drzwi
Ty mówisz wierzyć tak wierzyć trzeba też
Ale spróbuj powiedzieć co to za wiara jest
Czy jesteś całkiem pewien że to nie żart
Kto ci ułoży ten nowy świat
Gadaj gadaj słowa składaj miłych snów
Tak ci z tym pięknie
Skują lody trochę wody przyda się
Zanim coś pęknie
Gadaj gadaj słowa składaj wiem co wiem
Czy jesteś całkiem pewien że to nie żart
Kto ci ułoży ten nowy świat oh
Gadaj gadaj słowa składaj miłych snów
Tak ci z tym pięknie
Skują lody trochę wody przyda się
Zanim coś pęknie
Gadaj gadaj słowa składaj miłych snów
Tak ci z tym pięknie
Skują lody trochę wody przyda się
Zanim coś pęknie
Gadaj gadaj słowa składaj wiem co wiem
Gadaj gadaj
Gadaj gadaj
Gadaj gadaj
Gadaj gadajAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Henryk Baran -
Setki nóg i setki rąk
I żadnych dróg, by uciec stąd
Oczy jak stada psów
Pożerają każdy ruch
Tłusty szept napina się
Mokry wzrok rozbiera mnie
Kulę się, a pościg trwa
Znów się szczerzy czyjaś twarz
Bez szansy na cień
Na siebie, na sen
Czuję się jak cel
Nie kryję się już
Ten atak rwie mózg
Przeszywa mnie
Niby cel
Jak cel
Zawieszony w piekle czterech ścian
Jak cel
Białe koło, nieruchomy znak
Jak cel
Ustalony, namierzony punkt
Jak cel
Żywa tarcza, absurdalny wróg
Popatrz, już pęka dach
Bombardują jeszcze raz
Nagle już ... (?)
Ja to ... (?)
Bez szansy na cień
Na siebie, na sen
Czuję się jak cel
Nie kryję się już
Ten atak rwie mózg
Przeszywa mnie
Niby cel
[2x:]
Jak cel
Zawieszony w piekle czterech ścian
Jak cel
Białe koło, nieruchomy znak
Jak cel
Ustalony, namierzony punkt
Jak cel
Żywa tarcza, absurdalny wróg
Jak cel
Namierzony tak jak cel
Jak cel
Jak cel
Jak celAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalick -
To był rok jak w kinie błękit i róż
choć czułam – minie wierzyłam w cud
Wśród najgłębszych nocy wspomnienie z kina
Zdarza się
Dzisiaj nawet nie wiem czy to był błąd
Sezon snów na jawie, sezon mgieł feralny rok
Gdy w najczulszą noc zabrałeś ją
Zamiast mnie
I nagle cała ziemia rozpadła się
Kiedy przyrzekłeś jej
Tak jej wykraść chciałam choć jedną noc
Jedną noc, jeden dzień
Jedną noc choć jeden dzień
Ale
Jej dotyk kruszył ziemię
W jej oczach rodził się świat
I tak
Jej obraz wrastał w ciebie
Jak drzewo w przydrożny trakt
Nawet nie wiesz kiedy straciłeś ją
Los tak szczerze dzielił – chętnie dawał, szybko wziął
Tak odmienił drogi, przysypał ślad,
Zmylił trop
A teraz ledwie popiół, rdza i kurz
Stoisz tu, patrzysz wierzysz w cud
A dla mnie miłość ma popiołu smak
Powiedz co mogę ci dać
Teraz co mogę ci dać
Ale
Jej dotyk kruszył ziemię
W jej oczach rodził się świat
I tak
Jej obraz wrastał w ciebie
Jak drzewo w przydrożny traktAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalick
-
droga cię poniesie, zaprowadzi i tak
droga poza siebie, długa droga w dal
dadzą ci karabin, żebyś zawsze miał oczy
jasne, ramię twarde zimne jak stal
jeszcze raz jej włosy w dłoniach będziesz miał
poszybuje w niebo zapach wiatru i ciał
jeszcze raz, ostatni raz powtórzysz to jej
potem się zawali ziemia, skończy się sen
a jej glos po tamtej stronie nie dogoni cię
a jej głos po tamtej stronie nie dogoni cię
stutonowa brama przetnie wszystko to co masz.
dadzą ci tu świeżą wodę i świeżą twarz
skrzydła ci urosną, aż poczujesz ich ból
ołowianym mostem nagle stoczysz się w dół
a jej glos po tamtej stronie nie dogoni cię
a jej głos po tamtej stronie nie dogoni cię
droga cię poniesie, zaprowadzi tak
droga poza siebie, długa droga w dal
dadzą ci karabin, żebyś zawsze miał oczy
jasne, ramię twarde zimne jak stal
a jej glos po tamtej stronie nie dogoni cię
a jej głos po tamtej stronie nie dogoni cię
AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander, Robert Kalicki, Henryk Baran, Artur Malik