Welcome Home
LP ZPR Records
Rok wydania1990
-
O! Hej tam na górze
Jak to się stało że tak niski lot
Oł chyba się chmurzy
Pora opadać a tak dobrze szło
Oł czemu się bronisz
Zawsze lubiłeś taką mocną grę
Oł już Cię nie chroni
Czerwony kolor papierowy ster
Nie zawsze jedzie choć się kurzy
Nie każdy zdrowo mija dno
O! Hej tam na górze
Nie nauczyłeś mnie pokornie słuchać słów
Oł więc niech się chmurzy
Ja lubię burzę a Ty zniżysz kurs
Nie zawsze jedzie choć się kurzy
Nie każdy zdrowo mija dno
Plama dołek statystyczny
Plama przekroczyłeś plan
Plama stan przednich krytyczny stan
O! Hej tam na górze
Jak to się stało że tak niski lot
Oł chyba się chmurzy
Pora opadać a tak dobrze szło
Nie zawsze jedzie choć się kurzy
Nie każdy zdrowo mija dno
Plama dołek statystyczny
Plama przekroczyłeś plan
Plama stan przednich krytyczny stan
AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalicki, Henryk Baran -
Mówiłeś: mogą szczuć
Sami się poparzą
Mówiłeś: mogą truć
Ciebie nie zarażą
Mówiłeś: umiem żyć
Nie rozwalą muru
A zapomniałeś, że
Zawsze można górą przejść
A zawsze było cacy, okej
Aż któregoś dnia
Ujrzałeś w lustrze śmieci nie twarz
Sprzedałeś się, to fakt
Los dał chwilę dobrą
Lecz przecież to był żart
Taki krótki odlot, bo
I znów jest jakby cacy, okej
Gdyby nie to szkło
Co twarz odbija jakby nie tą
Krótki odlot
Cukrowa wata na śniadanie
Krótki odlot, brzydki odlot
To zawsze trochę mdli kochanie
Brzydki odlot
Sami się poparzą
Ciebie nie zarażą
Los dał chwilę dobrą
Na taki krótki odlot
Krótki odlot
Cukrowa wata na śniadanie
Krótki odlot, to brzydki odlot
To zawsze trochę mdli kochanie
Brzydki odlotAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Henryk Baran
-
My, którzy wiemy jak
Skutecznie zamienić w gruzy świat
Władcy betonu, stali, szkła
My, którzy wiemy jak
Bezpiecznie do nowych sięgać gwiazd
Odkrywcy słońc i DNA
Przed lustrem tak starannie zakrywamy twarz
Ze strachu umierając raz po raz
Ludzie z żelaza, ludzie z brązu
I ludzie twardych praw
Zwinni herosi małpich lat
My nocą po kryjomu rozgrzeszamy grzech
Wyznawcy praw atomu, niewierzący, że
Tylko Ty, tylko ja
Tylko tu, tu się zaczyna - kończy świat
Tylko tu, tylko tak
Tylko Ty, tylko ja
Tylko tu, tu się zaczyna - kończy świat
Tylko tu, tylko tak
Boimy się za czułych spojrzeń
Badamy tętno słów
Dzielnie wznosimy gruby mur
A nocą po kryjomu rozgrzeszamy grzech
Wyznawcy praw atomu, niewierzący, że
Tylko Ty, tylko ja
Tylko tu, tu się zaczyna - kończy świat
Tylko tu, tylko tak
Tylko Ty, tylko ja
Tylko tu, tu się zaczyna - kończy świat
Tylko tu, tylko tak
My, którzy wiemy jak
Skutecznie zamienić w gruzy świat
Władcy betonu, stali, szkłaAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalicki, Henryk Baran
-
droga cię poniesie, zaprowadzi i tak
droga poza siebie, długa droga w dal
dadzą ci karabin, żebyś zawsze miał
oczy jasne, ramię twarde zimne jak stal
jeszcze raz jej włosy w dłoniach będziesz miał
poszybuje w niebo zapach wiatru i ciał
jeszcze raz, ostatni raz powtórzysz to jej
potem się zawali ziemia, skończy się sen
a jej glos po tamtej stronie
nie dogoni cię
a jej głos po tamtej stronie
nie dogoni cię
stutonowa brama przetnie wszystko to co masz.
dadzą ci tu świeżą wodę i świeżą twarz
skrzydła ci urosną, aż poczujesz ich ból
ołowianym mostem nagle stoczysz się w dół
a jej glos po tamtej stronie
nie dogoni cię
a jej głos po tamtej stronie
nie dogoni cię
droga cię poniesie, zaprowadzi tak
droga poza siebie, długa droga w dal
dadzą ci karabin, żebyś zawsze miał
oczy jasne, ramię twarde zimne jak stal
a jej glos po tamtej stronie
nie dogoni cię
a jej głos po tamtej stronie
nie dogoni cię
AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander, Robert Kalicki, Henryk Baran, Artur Malik
-
Blask się na Ziemi kruszył
Była wyspa, on i ja
Słońce moczyło uszy
W złotej pianie ciepłych fal
On malował noc i dzień, i tak
Patrzył na mnie nie widząc nic
Gorący wiatr dosuszał
Skórę malowanych ciał
Ja marzyłam, żeby choć raz
Byłam mu snem po nocy
Córą koralowych raf
Kiedy mrużyłam oczy
Zgłębiał mroki chińskich ciał
W każdym z nich jakby trochę byłam
Lecz naprawdę nie widział mnie
Gdy jego dłoń gładziła
Czekoladową pierś
A ja nadal o nim marzyłam
Jedząc czekoladowy krem
Maluj, maluj co się da
Czaruj usta, uda, twarz
Muzą posłuszną byłam
On za płótnem stał i stał
Bezludną wyspę pokryły
Metropolie nagich ciał
Trwało by tak, lecz nagle wszystko zalał
Ten mój czekoladowy krem
Maluj, maluj co się da
Smaruj usta, uda, twarz
Maluj, maluj co się da
Smaruj usta, uda, twarz
Bo czasami kończy się miło
Gdy czekoladowy krem leje się
Leje się, leje się
Maluj, maluj co się da
Smaruj usta, uda twarz
Maluj, maluj co się da
Smaruj usta, uda twarz
Maluj, maluj co się da
Smaruj usta, uda twarz
Maluj, maluj co się da
Smaruj usta, uda twarz
Maluj, maluj co się da
Smaruj usta, uda twarzAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalicki, Henryk Baran -
Widziałam kiedyś dłoń człowieka
Dyszała ogniem czarnych luf
A w koronie palców tryumfująca stal
Woda i ogień "za pan brat"
Widziałam inną dłoń człowieka
Żałośnie kruchy ołtarz snów
Pokonane zamki, wypalony trakt
Miał jedenaście lat
A potem przyszedł wiatr i kosił
I to był rekordowy plon
Dłoń stalowych palców i ta druga dłoń
Dwie siostry w martwą toń
Święty rzeczy porządek
Święty cel a świat
Kropla o kropli
Umiera i tak
Rzuć broń!
I cześć bohaterom
Rzuć broń!
Wymażmy ich cień
Rzuć broń!
I tak ich za wielu
Rzuć broń!
Długo żyją w szafach pierwsze armie
Ołowiany czołg, z papieru hełm
Cień bohatera, sinoszara twarz
Wygodnie rośnie w nas
Święty rzeczy porządek
Święty cel a świat
Kropla o kropli
Umiera i tak
Rzuć broń!
I cześć bohaterom
Rzuć broń!
Wymażmy ich cień
Rzuć broń!
I tak ich za wielu
Rzuć broń!AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander -
Sypie się czas, koło toczy się
Jesteś jak garść kamieni
Trochę piachu, trochę łez
Zrywa się wiatr, znowu woła dzwon
Jesteś jak wiotkie drzewo
Doświadczane z wszystkich stron
Plączą się drogi, nie topnieje mrok
Jak drogowskazów coraz więcej rąk
A Ty tylko to: ruszaj drogą
Gdzie się otwiera krok
Nogi niech Cię powiodą
Na Tobie znany ląd
Mówią, że jest, że już nadszedł dzień
Krzyczą, ze ciągle jej nie ma
Że znów gdzieś rozmyła się
A Ty jak dąb na rozstajach dróg
Okna na cztery strony
Zatrzeć ślady setek nóg
Plączą się drogi, nie topnieje mrok
Jak drogowskazów coraz więcej rąk
A Ty tylko to: ruszaj drogą
Gdzie się otwiera krok
Nogi niech Cię powiodą
Na Tobie znany ląd
Plączą się drogi, nie topnieje mrok
Jak drogowskazów coraz więcej rąk
A Ty tylko to: ruszaj drogą
Gdzie się otwiera krok
Nogi niech Cię powiodą
Na Tobie znany lądAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalicki, Henryk Baran -
Dwa deko kitu zanim wpadnie Ci w sieć
Co to kosztuje jeśli musisz to mieć
Jeszcze ten raz zrobisz ten gest
Chwila zachwytu i trafiona i jest
Nie ma odwrotu taki motor jak Ty
Paniczne próby męskiej gwardii sił
Utrzymuj ten mistrzowski styl
Chwila kłopotów i wypadasz z tej gry
Wrócisz tu jeszcze i długo nie odejdziesz stąd
To już nie dreszcze, to dyskoteka pustych rąk
Bierz ją, bierz
Za każdą cenę kupisz, przecież wiesz
Spiesz się, spiesz
Mój Koguciku spiesz
Wrócisz tu jeszcze i długo nie odejdziesz stąd
To już nie dreszcze, to dyskoteka chorych rąk
Bierz ją, bierz
Za każdą cenę kupisz, przecież wiesz
Spiesz się, spiesz
Mój Koguciku spiesz
Mój Koguciku spiesz
Mój Koguciku spieszAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Robert Kalicki, Henryk Baran -
Słodki miód i lepki miód
A miłość tutaj jakaś słona
Słony wiatr i słona mgła
Gorzkawy mrok
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Lepki miód i słodki miód
A miłość tutaj jakaś słona
Słony pot i słona łza
Gorzkawy mrok
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Kusiło Cię to tyle lat
Plik nagich zdjęć, filmowy świat
Czerwony mrok, pisany grzech -
Co noc wołały Cię
A na jej włosach ślady rąk
Filmowy klimat spłynął stąd
Została noc, banalny strach
I aż po dach
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Kolejny kadr (kolejny kadr)
Kolejny kadr (kolejny kadr)
Kolejny kadr (kolejny kadr)
Kolejny kadr
Kusi go i woła go
Tak długo, aż go nie przekona
Byle błysk, pijany krok
Rozpali krew
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona
Słona mamona, słona mamona
Słona mamona, słona mamonaAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander, Robert Kalicki, Henryk Baran, Artur Malik -
Płomienie, płomienie
Niepewność nóg
Milczące kamienie
W ołowiu dróg
Mogło być gorzej niż jest
Mógł nie przydarzyć się kres
Ale Welcome Home
Welcome Home
Welcome Home
Bóg w dom
Zawieje, zamiecie
Nieufność rąk
Mozolnie po świecie
Zbierany dom
Mogło nie zdarzyć się nic
Mogła już zawsze się śnić
Jednak Welcome Home
Welcome Home
Welcome Home
Bóg w domAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Henryk Baran