Instynkt
Sony Music
Rok wydania2001
-
Łomot, łomot - łomot tępy.
Bolą, bolą - bolą zęby.
Po co, po cośmy tu przyszli?
Poznać - poznać Twoje myśli!
Słowa grzęzną, słowa więzną,
W miękkiej wacie, w tym hałasie!
Wokół nas otwarte usta,
Wokół nas otwarte oczy.
Co w tych oczach - pustka, pustka!
Łomot - łomot je zamroczył!
Puszka - puszka na muzykę.
Z blach stalowych, konserwowych!
Zabić - zabić tę maszynę,
Która uszy nam wygina!
Patrz, jak umierają uszy,
Łomot zabił je - ogłuszył.
Przerwać tę ponurą bzdurę!
Przerwać tę niechętną hecę!
Śmierć, śmierć, śmierć,
Śmierć dyskotece!
Śmierć dyskotece! (4x)
Łomot, łomot - łomot tępy.
Bolą, bolą - bolą zęby.
Zabić - zabić tę maszynę,
Która uszy nam wygina!
Śmierć dyskotece! (8x)AUTOR TEKSTU: M. Dutkiewicz
KOMPOZYTOR: J. Skubikowski
-
Kiedy mówisz mi
Są bezpieczne wyspy
Nie wierzę
Kiedy mówisz mi
Burzę trzeba prześnić
Nie wierzę
Kiedy mówisz mi
Światło musi przeżyć
Nie wierzę
Kiedy mówisz mi
Że wierzysz, wierzysz, wierzysz
Nie wierzę
Mam dość
Nawiedzonych kochanków
Mam dość
Histerycznych poranków
Mam dość
Świętej wojny od święta
Losy świata nie leżą w naszych rękach
Mam dość
Histerycznych poranków
Mam dość
Rachitycznych kochanków
Mam dość
Waszych prawd nie pamiętam
Losy świata nie leżą w naszych rękach
Widzisz miły, myślę sobie nieraz
Że uwierzyć warto by, lecz teraz
Mam dość
Nawiedzonych kochanków
Mam dość
Histerycznych poranków
Mam dość
Świętej wojny od święta
Losy świata nie leżą w naszych rękach
Mam dość
Histerycznych poranków
Mam dość
Rachitycznych kochanków
Mam dość
Waszych prawd nie pamiętam
Losy świata nie leżą w naszych rękachAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak -
To brzeg pulsujący
To rąk ocean gorący
To mrok, cierpki mrok
I noc, noc
Wołania coraz mniej
Wołania coraz mniej
W wolny odpływam sen
Wołania coraz mniej
Wołania coraz mniej
Adriatyk zamknął się
I szept słonej ciszy
I nagle blask, ostrość kliszy
I biel, gęsta biel
To sen, sen
Wołania coraz mniej
Wołania coraz mniej
W wolny odpływam sen
Wołania coraz mniej
Wołania coraz mniej
Adriatyk zamknął sięAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYTOR: G. Stróżniak -
Na życie patrzysz bez emocji
Na przekór czasom i ludziom wbrew
Gdziekolwiek jest w dzień czy w nocy
Oczyma widza oglądasz grę
Kto inny zmienia świat za Ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A Ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
Przeżyj to sam
Przeżyj to sam
Nie zmieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
Widziałe wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok Twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I pocśł w Tobie gniew kiełkować
I pomyślałe: milczenia dość!
Przeżyj to sam
Przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
Przeżyj to sam
Przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
Przeżyj to sam
Przeżyj to sam
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
Nie zamieniaj serca w twardy głaz
Póki jeszcze serce masz
Póki jeszcze serce maszAUTOR TEKSTU: A. Sobczak
KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
-
Blady świt, z wyra zrzucił mnie kac
W głowie gra, Jezu! czemu tak gra
Suchy rzęch z gardła - byle łyk snu
A tu ryk podły - gała do stu
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Facet coś smuci, wszystko to wiem
W tępy mózg jego głos wbija się
W głowie mam grzechot sędziwych dam
Badam kurs, skrzypię, smucę i gram
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Uszy mam wyczulone jak pies
Chwytam w nie każde słowo i szept
Kto mnie zna i urabia co dzień
Facet wie i ja czuję, że wiem
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Facet coś smuci, wszystko to wiem
W tępy mózg jego głos wbija się
W głowie mam grzechot sędziwych dam
Badam kurs, skrzypię, smucę i gram
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
Znowu radio
AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: P. Zander -
Ciągle pamiętam zatrzymany czas,
Konwalie na poduszce
Ciągle i ciągle czekam tamtych łez,
Dotyku tamtych oczu.
Światło w Twoich rękach - łagodny puls!
Gdybym ujrzała kiedykolwiek taki film,
Umarłabym ze śmiechu.
Cisza zagrała, wokół nas się wzbił,
Gołębi puch, perfidny kicz.
Światło w Twoich rękach - gołębi puch!
Każdym dniem zabijam to,
Deszczem obcych rąk,
Zmywam ślad, zabijam to.
Każda noc przynosi znów,
Bezsensowny ból,
Ołów - nie gołębi puch!
Może zapomnieć jeszcze uda się,
Konwalie na poduszce.
Może zduszone nie powróci znów,
Odejdzie gdzieś, wypali się.
Światło w Twoich rękach - gołębi puch!
Każdym dniem zabijam to,
Deszczem obcych rąk,
Zmywam ślad, zabijam to.
Każda noc przynosi znów,
Bezsensowny ból,
Ołów - nie gołębi puch!
Każdym dniem zabijam to,
Deszczem obcych rąk,
Zmywam ślad, zabijam to.
Każda noc przynosi znów,
Bezsensowny ból,
Ołów - nie gołębi puch!
AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: G. Stróżniak -
Kiedy gna znów przed siebie
W powodzi deszczu i łez
Tylko tłok w siódmym niebie
Sprawia, że wciąż tu jest
Czerwony smak ryzyka
To zjawia się, to znika
Ta autostrada sunie szlakiem gwiazd
Posłuszna rytmom jego rąk
Wiruje pod kołami znów
Siedem mil krainy snów
Tej autostrady szum głęboki
Łaskawie mruczy mu do snu
A serc złamanych gorzkie łzy
Drążą asfalt szarych dni
A ona czeka
Ona wciąż czeka
Cierpliwie liczy dni a on
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
On poznał każdy cal tej drogi
Kreślił jej mapy innych tras
O lepszych krajach też wszystko wie
Jakiś cud obiecał jej
I ona czeka
Ona wciąż czeka
Cierpliwie liczy dni a on
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Daj Boże żeby w końcu zabrał ją
A ona czeka
Ona wciąż czeka
Cierpliwie liczy dni a on
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
Zjawia się i znika
Śliczny taki - Mister of America
AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: T. Sideman -
W domach jak klocki olbrzyma
Rury zawyły ze strachu przed dniem
Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle
Zwija śniadanie w gazetę
Chowa pod skrzydła pysk blady jak wosk
Dziób mu się zgina rośnie łysina od trosk
Życie na boki go kiwa
Kusym truchcikiem załatwia sto spraw
Czasem obrywa, czasem się zgrywa jak paw
Ściska co dzień nowe dłonie
W setkach papierów zostawia swój ślad
Śni o melonie, śpi na peronie pod wiatr
Z okna widać to samo
Co dzień bardziej ukośnie
Widać w lustrze co rano jak wolno dziób rośnie
W domach jak klocki olbrzyma
Rury zawyły ze strachu przed dniem
Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle
AUTOR TEKSTU: J. Skubikowski
KOMPOZYTOR: J. Skubikowski
-
Droga Cię poniesie, zaprowadzi tak
Droga poza siebie, długa droga w dal
Dadzą Ci karabin, żebyś zawsze miał
Oczy jasne, ramię twarde zimne jak stal
Jeszcze raz jej włosy w dłoniach będziesz miał
Poszybuje w niebo zapach wiatru i ciał
Jeszcze raz, ostatni raz powtórzysz to jej
Potem się zawali ziemia, skończy się sen
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
Stutonowa brama przetnie wszystko to, co masz
Dadzą Ci tu świeżą wodę i świeżą twarz
Skrzydła Ci urosną, aż poczujesz ich ból
Ołowianym mostem nagle stoczysz się w dół
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
Droga Cię poniesie, zaprowadzi tak
Droga poza siebie, długa droga w dal
Dadzą Ci karabin, żebyś zawsze miał
Oczy jasne, ramię twarde zimne jak stal
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: Piotr Zander, Robert Kalicki, Henryk Baran, Artur Malik -
Nad ogromną betonową wsią
Z wolna gaśnie słoneczna żarówka
Pod ogromną betonową wieś
Kocim krokiem podchodzi szarówka
Już z ogonków wycofały się
Frasobliwe kolejek madonny
Do kapliczek powracają, gdzie
Telewizor z prognozą pogody
Szklana pogoda
Szyby niebieskie do telewizorów
Szklana pogoda
Szklanka naciąga bez humoru
Szklana pogoda
Rygle, zamki zabezpieczą drzwi
Szklany judasz gości skontroluje
Noc nie straszna, kiedy kłódki trzy
Na złodzieja bracie narychtujesz
Windy szumią śpiewankę do snu
Sąsiad pacierz klepie na kolanach
Może jeszcze raz się uda znów
Przetrwać noc i doczołgać do rana
Szklana pogoda
Szyby niebieskie do telewizorów
Szklana pogoda
Szklanka naciąga bez humoru
Szklana pogoda
Szklana pogoda
Szyby niebieskie do telewizorów
Szklana pogoda
Szklanka naciąga bez humoru
Szklana pogoda
Szklana pogoda
Szyby niebieskie do telewizorów
Szklana pogoda
Szklanka naciąga bez humoru
Szklana pogodaAUTOR TEKSTU: M. Dutkiewicz
KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
CD2
-
Kto to wie czemu często tak
Przyjaciele Twoi ranią cię
Dziwisz się ja już teraz nie
Słowo przyjaźń znaczy coraz mniej
Gwiazdy jak przyjaźni znak
Często gasną na niebie
Ale słońce które znasz
Nawet jak jest źle
Zawsze świeci dla ciebie
Kto to wie ile razy znów
Zaufasz temu komuś kto
Powie ci i zapewni cię
Uwierzyć możesz śmiało mu
Gwiazdy jak przyjaźni znak
Często gasną na niebie
Ale słońce które znasz
Nawet jak jest źle
Zawsze świeci dla ciebie
Kiedyś gdy przyjdzie taki czas
Że się sparzysz i poczujesz ból
Wtedy sam docenisz tych
Którzy są przy tobie cały czas
Gwiazdy jak przyjaźni znak
Często gasną na niebie
Ale słońce które znasz
Nawet jak jest źle
Zawsze świeci dla ciebie
Gwiazdy jak przyjaźni znak
Często gasną na niebie
Ale słońce które znasz
Nawet jak jest źle
Zawsze świeci dla ciebie
Dla ciebie
Dla ciebie
Dla ciebie
AUTOR TEKSTU: ----------------
KOMPOZYTOR: ----------------
-
Nie chcę, może nie umiem
Chować się w tłumie w bezpieczny mrok
Nie chcę, po prostu nie chcę
Lubię powietrze otwartych łąk
Wiem, teraz wiem
Uciec chcę z Tobą tak po prostu
Kpić z głupich ról
Milion bzdur robić tak po prostu,
Bo teraz chcę
Kochać się z Tobą tak po prostu
Nasz głupi świat,
Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę
Wolna, czuję się wolna
I niepokorna lubiłabym
Z ciszy ciasnej i gęstej
Budzić się częściej wolałabym
Wiem, teraz wiem
Uciec chcę z Tobą tak po prostu
Kpić z głupich ról
Milion bzdur robić tak po prostu,
Bo teraz chcę
Kochać się z Tobą tak po prostu
Nasz głupi świat,
Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę
Nie chcę, może nie umiem
Nie, nie rozumiem pozornych zmian
Nie chcę, po prostu nie chcę
Buduję przestrzeń z ruchomych ścian
Wiem, teraz wiem
Uciec chcę z Tobą tak po prostu
Kpić z głupich ról
Milion bzdur robić tak po prostu,
Bo teraz chcę
Kochać się z Tobą tak po prostu
Nasz głupi świat,
Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę
Wiem, teraz wiem
Uciec chcę z Tobą tak po prostu
Kpić z głupich ról
Milion bzdur robić tak po prostu,
Bo teraz chcę
Kochać się z Tobą tak po prostu
Nasz głupi świat,
Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę
AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: M. Kościkiewicz
-
AUTOR TEKSTU: -------------------
KOMPOZYTOR: -------------------
-
Krany gotowe są już do walnej bitwy,
Ściany jak nowe niosą głos, hut gonitwy,
Zmiany zatarły się przez noc, nie ma śladu,
Nie ma nic, nie ma znaku
Piętra badają własny stan odliczaniem,
Centra skracają czasy na odłączanie,
Po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
Serca wybiją jeden rytm, ramie w ramię
Raz, dwa, trzy,
Równaj i,
Raz, dwa, trzy,
Naprzód,
Na raz na raz na raz na raz
Naprzód,
Raz, dwa, trzy,
Jeden, siedem
Po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
Fale zatoczą jeden rytm ramię w ramię
Raz, dwa, trzy,
Równaj i,
Raz, dwa, trzy,
Naprzód,
Na raz na raz na raz na raz
Naprzód,
Raz, dwa, trzy,
Jeden, siedem
Naprzód,
Raz, dwa, trzy,
Naprzód,
Raz, dwa, trzy,
Jeden, siedem
Naprzód,
Raz, dwa, trzy,
Naprzód,
Raz, dwa, trzy,
Jeden, siedemAUTOR TEKSTU: J. Skubikowski
KOMPOZYTOR: G. Stróżniak -
Spadło niebo, pękło serce,
Ogniem palą czyjeś ręce.
Dało Jej życie to, co miało dać:
Usta na ustach i na niebie znak.
Dreszcz się z dreszczem mijał,
W tańcu wiernych serc.
Ale trwa uparcie,
Tamten cień na szybie.
Spokój serca prysnął,
Rozpacz, aż do rana!
Mokra twarz w poduszkę,
Ckliwy melodramat!
Melodramat.
Ckliwy melodramat.
Spadło niebo, pękło serce,
Ogniem palą czyjeś ręce.
Na szybie cień uparty drżał i trwał
I mimo burz się nie najgorzej miał.
Układ gwiazd na niebie,
Zodiak czułych serc.
Wszystko może zmienić,
Taki cień na szybie.
Spokój serca prysnął,
Rozpacz, aż do rana!
Mokra twarz w poduszkę,
Ckliwy melodramat!
Ckliwy melodramat
Ckliwy melodramat, hu hu hu hu
Ckliwy melodramat
Ckliwy melodramat
Spokój serca prysnął,
Rozpacz, aż do rana!
Mokra twarz w poduszkę,
Ckliwy melodramat!
Ckliwy melodramatAUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: G. Stróżniak -
Tu już umarł nawet cień,
Martwy obraz spokorniały za szkłem.
Nam dosypał ktoś nadziei do krwi
I zapomniał, zasnął, znikł.
Nikt nie może kazać tak żyć,
Trzeba tylko to zostawić i wyjść.
Tam, gdzie z sobą nie musimy brać już
Żadnych wspomnień, twarzy i słów!
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Chodź Kochany, gdzieś na pewno jest ląd,
Wolne niebo, jakaś prawda i dom.
Odejdziemy, zanim zduszą nasz ból,
Zanim zdradę wcisną do ust!
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Bez pożegnań
AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
-
Dla tych co mają już w bród,
Dla tych co wiernie czekają
Ten uśmiech słodki jak miód,
Słowa co siły dodają
Niby daleka a czuła jak matka,
Raz jak podlotek - raz jak prababka
Jak żyć, w co wierzyć, co jeść,
Dzięki Pani już wiem
Droga Pani z Telewizji!
Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
Bój toczy dzielnie z zabobonami
I aż brakuje mi tchu
Droga Pani z Telewizji!
Niewielki móżdżek mam i nie jestem w stanie
Zdań wielce mądrych tuzin wkuć na pamięć
Bo pełno w nich trudnych słów
Widziałam Panią wczoraj,
Widzę Panią od nowa
Zakłopotany gość wydukał ledwo dwa słowa
Raz był jak burak, raz blady jak ściana,
Trafiony celnie wreszcie padł na kolana
I teraz Pani już wie,
Kogo chce bardziej niż mnie
Droga Pani z Telewizji!
Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
Bój toczy srogi z zabobonami
I aż brakuje mi tchu
Walczy Pani niczym tygrys
Lecz trochę wstyd,
Że tępe łby nad wyraz krzepko
Okłada Pani własną piątą klepką
A potem chowa ją znów
Droga Pani z Telewizji!
Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
Bój toczy srogi z zabobonami
I aż brakuje mi tchu
Wielki Pani obiektywizm
Zapewne sprawia, że tak celne są pytania
Lecz nie znam wciąż własnego Pani zdania
Choć cała zmieniam się w słuch
AUTOR TEKSTU: J. Skubikowski
KOMPOZYTOR: J. Skubikowski -
To był rok jak w kinie - błękit i róż.
I choć czułam minie - wierzyłam w cud.
Wśród najgłębszej nocy, wspomnienie dnia.
Zdarza się.
Dzisiaj nie wiem nawet, czy to był błąd.
Sezon snów na jawie, sezon mgieł feralny rok.
Gdy w najczulszą podróż zabrałeś Ją.
Zamiast mnie.
I nagle ziemia cała rozpadła się,
Kiedy przyrzekłeś Jej.
Tak Jej wykraść chciałam, choć jedną noc.
Jedną noc, jeden dzień,
Jedną noc, choć jeden dzień!
Ale Jej dotyk kruszył ziemię.
W Jej oczach rodził się świat.
Od lat, Jej obraz wrastał w Ciebie,
Jak drzewo w przyjazny trakt!
Nawet nie wiesz, kiedy straciłeś Ją.
Los tak szczerze dzielił,
Chętnie dawał - szybko wziął.
Pozamieniał drogi, pomylił ślad,
Przysypał trop.
A teraz ledwie popiół, rdza i kurz.
Stoisz tu, patrzysz - wierzysz w cud!
A dla mnie miłość ma popiołu smak!
Powiedz, co mogę Ci dać?
Teraz, co mogę Ci dać?
Jeśli Jej dotyk kruszył ziemię.
W Jej oczach rodził się świat.
Od lat Jej obraz wrastał w Ciebie,
Jak drzewo w przyjazny trakt!
A dzisiaj ledwie popiół, rdza i kurz.
Stoisz tu, patrzysz - wierzysz w cud!
A dla mnie miłość ma popiołu smak!
Powiedz, co mogę Ci dać?
Teraz, co mogę Ci dać?
Jeśli Jej dotyk kruszył ziemię.
W Jej oczach rodził się świat.
Od lat Jej obraz wrastał w Ciebie,
Jak drzewo w przyjazny trakt!
AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
KOMPOZYTOR: R. Kalicki -
Płomienie, płomienie, niepewność nóg.
Milczące kamienie w ołowiu dróg.
Mogło być gorzej niż jest,
Mógł nie przydarzyć się kres
Ale
Welcome home,
Welcome home,
Welcome home,
Bóg w dom.
Zawieje, zamiecie, nieufność rąk,
Mozolnie po świecie zbierany dom.
Mogło nie zdarzyć się nic,
Mogła już zawsze się śnić,
Jednak
Welcome home,
Welcome home,
Welcome home,
Bóg w dom.
Mogło nie zdarzyć się nic,
Mogła już zawsze się śnić,
Jednak
Welcome home,
Welcome home,
Welcome home,
Bóg w dom.AUTOR TEKSTU: H. Baran
KOMPOZYTOR: R. Kalicki