Instynkt

Sony Music

Rok wydania2001

  1. Śmierć dyskotece! Lyrics Credits 3:49
    Łomot, łomot - łomot tępy.
    Bolą, bolą - bolą zęby.
    Po co, po cośmy tu przyszli?
    Poznać - poznać Twoje myśli!

    Słowa grzęzną, słowa więzną,
    W miękkiej wacie, w tym hałasie!
    Wokół nas otwarte usta,
    Wokół nas otwarte oczy.
    Co w tych oczach - pustka, pustka!
    Łomot - łomot je zamroczył!

    Puszka - puszka na muzykę.
    Z blach stalowych, konserwowych!
    Zabić - zabić tę maszynę,
    Która uszy nam wygina!

    Patrz, jak umierają uszy,
    Łomot zabił je - ogłuszył.
    Przerwać tę ponurą bzdurę!
    Przerwać tę niechętną hecę!
    Śmierć, śmierć, śmierć,
    Śmierć dyskotece!

    Śmierć dyskotece! (4x)

    Łomot, łomot - łomot tępy.
    Bolą, bolą - bolą zęby.
    Zabić - zabić tę maszynę,
    Która uszy nam wygina!

    Śmierć dyskotece! (8x)
    AUTOR TEKSTU: M. Dutkiewicz
    KOMPOZYTOR: J. Skubikowski
  2. Mam dość Lyrics Credits 3:59
    Kiedy mówisz mi
    Są bezpieczne wyspy
    Nie wierzę
    Kiedy mówisz mi
    Burzę trzeba prześnić
    Nie wierzę
    Kiedy mówisz mi
    Światło musi przeżyć
    Nie wierzę
    Kiedy mówisz mi
    Że wierzysz, wierzysz, wierzysz
    Nie wierzę

    Mam dość
    Nawiedzonych kochanków
    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Świętej wojny od święta
    Losy świata nie leżą w naszych rękach

    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Rachitycznych kochanków
    Mam dość
    Waszych prawd nie pamiętam
    Losy świata nie leżą w naszych rękach

    Widzisz miły, myślę sobie nieraz
    Że uwierzyć warto by, lecz teraz

    Mam dość
    Nawiedzonych kochanków
    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Świętej wojny od święta
    Losy świata nie leżą w naszych rękach

    Mam dość
    Histerycznych poranków
    Mam dość
    Rachitycznych kochanków
    Mam dość
    Waszych prawd nie pamiętam
    Losy świata nie leżą w naszych rękach
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
  3. Adriatyk, ocean gorący Lyrics Credits 5:37
    To brzeg pulsujący
    To rąk ocean gorący
    To mrok, cierpki mrok
    I noc, noc


    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    W wolny odpływam sen
    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    Adriatyk zamknął się


    I szept słonej ciszy
    I nagle blask, ostrość kliszy
    I biel, gęsta biel
    To sen, sen


    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    W wolny odpływam sen
    Wołania coraz mniej
    Wołania coraz mniej
    Adriatyk zamknął się
    AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
    KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
  4. Przeżyj to sam Lyrics Credits 6:16
    Na życie patrzysz bez emocji
    Na przekór czasom i ludziom wbrew
    Gdziekolwiek jest w dzień czy w nocy
    Oczyma widza oglądasz grę

    Kto inny zmienia świat za Ciebie
    Nadstawia głowę, podnosi krzyk
    A Ty z daleka, bo tak lepiej
    I w razie czego nie tracisz nic

    Przeżyj to sam
    Przeżyj to sam
    Nie zmieniaj serca w twardy głaz
    Póki jeszcze serce masz

    Widziałe wczoraj znów w dzienniku
    Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
    I jeden szczegół wzrok Twój przykuł
    Ogromne morze ludzkich głów

    A spiker cedził ostre słowa
    Od których nagła wzbierała złość
    I pocśł w Tobie gniew kiełkować
    I pomyślałe: milczenia dość!

    Przeżyj to sam
    Przeżyj to sam
    Nie zamieniaj serca w twardy głaz
    Póki jeszcze serce masz

    Przeżyj to sam
    Przeżyj to sam
    Nie zamieniaj serca w twardy głaz
    Póki jeszcze serce masz

    Przeżyj to sam
    Przeżyj to sam
    Nie zamieniaj serca w twardy głaz
    Póki jeszcze serce masz

    Nie zamieniaj serca w twardy głaz
    Póki jeszcze serce masz
    Póki jeszcze serce masz
    AUTOR TEKSTU: A. Sobczak
    KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
  5. Znowu radio Lyrics Credits 3:58
    Blady świt, z wyra zrzucił mnie kac
    W głowie gra, Jezu! czemu tak gra
    Suchy rzęch z gardła - byle łyk snu
    A tu ryk podły - gała do stu

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio

    Facet coś smuci, wszystko to wiem
    W tępy mózg jego głos wbija się
    W głowie mam grzechot sędziwych dam
    Badam kurs, skrzypię, smucę i gram

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio

    Uszy mam wyczulone jak pies
    Chwytam w nie każde słowo i szept
    Kto mnie zna i urabia co dzień
    Facet wie i ja czuję, że wiem

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio

    Facet coś smuci, wszystko to wiem
    W tępy mózg jego głos wbija się
    W głowie mam grzechot sędziwych dam
    Badam kurs, skrzypię, smucę i gram

    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    Znowu radio
    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: P. Zander
  6. Gołębi puch Lyrics Credits 4:53
    Ciągle pamiętam zatrzymany czas,
    Konwalie na poduszce
    Ciągle i ciągle czekam tamtych łez,
    Dotyku tamtych oczu.
    Światło w Twoich rękach - łagodny puls!

    Gdybym ujrzała kiedykolwiek taki film,
    Umarłabym ze śmiechu.
    Cisza zagrała, wokół nas się wzbił,
    Gołębi puch, perfidny kicz.
    Światło w Twoich rękach - gołębi puch!

    Każdym dniem zabijam to,
    Deszczem obcych rąk,
    Zmywam ślad, zabijam to.
    Każda noc przynosi znów,
    Bezsensowny ból,
    Ołów - nie gołębi puch!

    Może zapomnieć jeszcze uda się,
    Konwalie na poduszce.
    Może zduszone nie powróci znów,
    Odejdzie gdzieś, wypali się.
    Światło w Twoich rękach - gołębi puch!

    Każdym dniem zabijam to,
    Deszczem obcych rąk,
    Zmywam ślad, zabijam to.
    Każda noc przynosi znów,
    Bezsensowny ból,
    Ołów - nie gołębi puch!

    Każdym dniem zabijam to,
    Deszczem obcych rąk,
    Zmywam ślad, zabijam to.
    Każda noc przynosi znów,
    Bezsensowny ból,
    Ołów - nie gołębi puch!
    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
  7. Mister of America Lyrics Credits 5:09
    Kiedy gna znów przed siebie
    W powodzi deszczu i łez
    Tylko tłok w siódmym niebie
    Sprawia, że wciąż tu jest
    Czerwony smak ryzyka
    To zjawia się, to znika

    Ta autostrada sunie szlakiem gwiazd
    Posłuszna rytmom jego rąk
    Wiruje pod kołami znów
    Siedem mil krainy snów

    Tej autostrady szum głęboki
    Łaskawie mruczy mu do snu
    A serc złamanych gorzkie łzy
    Drążą asfalt szarych dni
    A ona czeka
    Ona wciąż czeka
    Cierpliwie liczy dni a on

    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America

    On poznał każdy cal tej drogi
    Kreślił jej mapy innych tras
    O lepszych krajach też wszystko wie
    Jakiś cud obiecał jej
    I ona czeka
    Ona wciąż czeka
    Cierpliwie liczy dni a on

    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Daj Boże żeby w końcu zabrał ją

    A ona czeka
    Ona wciąż czeka
    Cierpliwie liczy dni a on

    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    Zjawia się i znika
    Śliczny taki - Mister of America
    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: T. Sideman
  8. Taniec pingwina na szkle Lyrics Credits 4:44
    W domach jak klocki olbrzyma
    Rury zawyły ze strachu przed dniem
    Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle

    Zwija śniadanie w gazetę
    Chowa pod skrzydła pysk blady jak wosk
    Dziób mu się zgina rośnie łysina od trosk

    Życie na boki go kiwa
    Kusym truchcikiem załatwia sto spraw
    Czasem obrywa, czasem się zgrywa jak paw

    Ściska co dzień nowe dłonie
    W setkach papierów zostawia swój ślad
    Śni o melonie, śpi na peronie pod wiatr

    Z okna widać to samo
    Co dzień bardziej ukośnie
    Widać w lustrze co rano jak wolno dziób rośnie

    W domach jak klocki olbrzyma
    Rury zawyły ze strachu przed dniem
    Znów się zaczyna taniec pingwina na szkle
    AUTOR TEKSTU: J. Skubikowski
    KOMPOZYTOR: J. Skubikowski
  9. Jej głos po tamtej stronie Lyrics Credits 4:09
    Droga Cię poniesie, zaprowadzi tak
    Droga poza siebie, długa droga w dal
    Dadzą Ci karabin, żebyś zawsze miał
    Oczy jasne, ramię twarde zimne jak stal

    Jeszcze raz jej włosy w dłoniach będziesz miał
    Poszybuje w niebo zapach wiatru i ciał
    Jeszcze raz, ostatni raz powtórzysz to jej
    Potem się zawali ziemia, skończy się sen

    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię

    Stutonowa brama przetnie wszystko to, co masz
    Dadzą Ci tu świeżą wodę i świeżą twarz
    Skrzydła Ci urosną, aż poczujesz ich ból
    Ołowianym mostem nagle stoczysz się w dół

    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię

    Droga Cię poniesie, zaprowadzi tak
    Droga poza siebie, długa droga w dal
    Dadzą Ci karabin, żebyś zawsze miał
    Oczy jasne, ramię twarde zimne jak stal

    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
    A jej głos po tamtej stronie nie dogoni Cię
    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: Piotr Zander, Robert Kalicki, Henryk Baran, Artur Malik
  10. Szklana pogoda Lyrics Credits 3:27
    Nad ogromną betonową wsią
    Z wolna gaśnie słoneczna żarówka
    Pod ogromną betonową wieś
    Kocim krokiem podchodzi szarówka

    Już z ogonków wycofały się
    Frasobliwe kolejek madonny
    Do kapliczek powracają, gdzie
    Telewizor z prognozą pogody

    Szklana pogoda
    Szyby niebieskie do telewizorów
    Szklana pogoda
    Szklanka naciąga bez humoru
    Szklana pogoda

    Rygle, zamki zabezpieczą drzwi
    Szklany judasz gości skontroluje
    Noc nie straszna, kiedy kłódki trzy
    Na złodzieja bracie narychtujesz

    Windy szumią śpiewankę do snu
    Sąsiad pacierz klepie na kolanach
    Może jeszcze raz się uda znów
    Przetrwać noc i doczołgać do rana

    Szklana pogoda
    Szyby niebieskie do telewizorów
    Szklana pogoda
    Szklanka naciąga bez humoru
    Szklana pogoda

    Szklana pogoda
    Szyby niebieskie do telewizorów
    Szklana pogoda
    Szklanka naciąga bez humoru
    Szklana pogoda

    Szklana pogoda
    Szyby niebieskie do telewizorów
    Szklana pogoda
    Szklanka naciąga bez humoru
    Szklana pogoda
    AUTOR TEKSTU: M. Dutkiewicz
    KOMPOZYTOR: G. Stróżniak

CD2

  1. Słońce które znasz Lyrics Credits 4:16
    Kto to wie czemu często tak
    Przyjaciele Twoi ranią cię
    Dziwisz się ja już teraz nie
    Słowo przyjaźń znaczy coraz mniej

    Gwiazdy jak przyjaźni znak
    Często gasną na niebie
    Ale słońce które znasz
    Nawet jak jest źle
    Zawsze świeci dla ciebie

    Kto to wie ile razy znów
    Zaufasz temu komuś kto
    Powie ci i zapewni cię
    Uwierzyć możesz śmiało mu

    Gwiazdy jak przyjaźni znak
    Często gasną na niebie
    Ale słońce które znasz
    Nawet jak jest źle
    Zawsze świeci dla ciebie

    Kiedyś gdy przyjdzie taki czas
    Że się sparzysz i poczujesz ból
    Wtedy sam docenisz tych
    Którzy są przy tobie cały czas

    Gwiazdy jak przyjaźni znak
    Często gasną na niebie
    Ale słońce które znasz
    Nawet jak jest źle
    Zawsze świeci dla ciebie

    Gwiazdy jak przyjaźni znak
    Często gasną na niebie
    Ale słońce które znasz
    Nawet jak jest źle
    Zawsze świeci dla ciebie
    Dla ciebie
    Dla ciebie
    Dla ciebie
    AUTOR TEKSTU: ----------------
    KOMPOZYTOR: ----------------
  2. Nie chcę nie umiem Lyrics Credits 3:17
    Nie chcę, może nie umiem
    Chować się w tłumie w bezpieczny mrok
    Nie chcę, po prostu nie chcę
    Lubię powietrze otwartych łąk

    Wiem, teraz wiem
    Uciec chcę z Tobą tak po prostu
    Kpić z głupich ról
    Milion bzdur robić tak po prostu,

    Bo teraz chcę
    Kochać się z Tobą tak po prostu
    Nasz głupi świat,
    Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę

    Wolna, czuję się wolna
    I niepokorna lubiłabym
    Z ciszy ciasnej i gęstej
    Budzić się częściej wolałabym

    Wiem, teraz wiem
    Uciec chcę z Tobą tak po prostu
    Kpić z głupich ról
    Milion bzdur robić tak po prostu,

    Bo teraz chcę
    Kochać się z Tobą tak po prostu
    Nasz głupi świat,
    Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę

    Nie chcę, może nie umiem
    Nie, nie rozumiem pozornych zmian
    Nie chcę, po prostu nie chcę
    Buduję przestrzeń z ruchomych ścian

    Wiem, teraz wiem
    Uciec chcę z Tobą tak po prostu
    Kpić z głupich ról
    Milion bzdur robić tak po prostu,

    Bo teraz chcę
    Kochać się z Tobą tak po prostu
    Nasz głupi świat,
    Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę
    Wiem, teraz wiem
    Uciec chcę z Tobą tak po prostu
    Kpić z głupich ról
    Milion bzdur robić tak po prostu,

    Bo teraz chcę
    Kochać się z Tobą tak po prostu
    Nasz głupi świat,
    Tuzin lat rzucić tak po prostu chcę
    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: M. Kościkiewicz
  3. W bramie Credits 3:29
    AUTOR TEKSTU: -------------------
    KOMPOZYTOR: -------------------
  4. Stan gotowości Lyrics Credits 4:31
    Krany gotowe są już do walnej bitwy,
    Ściany jak nowe niosą głos, hut gonitwy,
    Zmiany zatarły się przez noc, nie ma śladu,
    Nie ma nic, nie ma znaku

    Piętra badają własny stan odliczaniem,
    Centra skracają czasy na odłączanie,
    Po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
    Serca wybiją jeden rytm, ramie w ramię

    Raz, dwa, trzy,
    Równaj i,
    Raz, dwa, trzy,
    Naprzód,
    Na raz na raz na raz na raz
    Naprzód,
    Raz, dwa, trzy,
    Jeden, siedem

    Po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
    Fale zatoczą jeden rytm ramię w ramię

    Raz, dwa, trzy,
    Równaj i,
    Raz, dwa, trzy,
    Naprzód,
    Na raz na raz na raz na raz
    Naprzód,
    Raz, dwa, trzy,
    Jeden, siedem

    Naprzód,
    Raz, dwa, trzy,
    Naprzód,
    Raz, dwa, trzy,
    Jeden, siedem

    Naprzód,
    Raz, dwa, trzy,
    Naprzód,
    Raz, dwa, trzy,
    Jeden, siedem
    AUTOR TEKSTU: J. Skubikowski
    KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
  5. Ckliwy melodramat Lyrics Credits 3:47
    Spadło niebo, pękło serce,
    Ogniem palą czyjeś ręce.

    Dało Jej życie to, co miało dać:
    Usta na ustach i na niebie znak.

    Dreszcz się z dreszczem mijał,
    W tańcu wiernych serc.
    Ale trwa uparcie,
    Tamten cień na szybie.

    Spokój serca prysnął,
    Rozpacz, aż do rana!
    Mokra twarz w poduszkę,
    Ckliwy melodramat!

    Melodramat.
    Ckliwy melodramat.

    Spadło niebo, pękło serce,
    Ogniem palą czyjeś ręce.

    Na szybie cień uparty drżał i trwał
    I mimo burz się nie najgorzej miał.

    Układ gwiazd na niebie,
    Zodiak czułych serc.
    Wszystko może zmienić,
    Taki cień na szybie.

    Spokój serca prysnął,
    Rozpacz, aż do rana!
    Mokra twarz w poduszkę,
    Ckliwy melodramat!

    Ckliwy melodramat
    Ckliwy melodramat, hu hu hu hu
    Ckliwy melodramat
    Ckliwy melodramat

    Spokój serca prysnął,
    Rozpacz, aż do rana!
    Mokra twarz w poduszkę,
    Ckliwy melodramat!
    Ckliwy melodramat
    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
  6. Odejść bez pożegnań Lyrics Credits 3:49
    Tu już umarł nawet cień,
    Martwy obraz spokorniały za szkłem.
    Nam dosypał ktoś nadziei do krwi
    I zapomniał, zasnął, znikł.

    Nikt nie może kazać tak żyć,
    Trzeba tylko to zostawić i wyjść.
    Tam, gdzie z sobą nie musimy brać już
    Żadnych wspomnień, twarzy i słów!

    Bez pożegnań
    Bez pożegnań

    Chodź Kochany, gdzieś na pewno jest ląd,
    Wolne niebo, jakaś prawda i dom.
    Odejdziemy, zanim zduszą nasz ból,
    Zanim zdradę wcisną do ust!

    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań
    Bez pożegnań

    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: G. Stróżniak
  7. Droga pani z TV Lyrics Credits 4:07
    Dla tych co mają już w bród,
    Dla tych co wiernie czekają
    Ten uśmiech słodki jak miód,
    Słowa co siły dodają
    Niby daleka a czuła jak matka,
    Raz jak podlotek - raz jak prababka
    Jak żyć, w co wierzyć, co jeść,
    Dzięki Pani już wiem

    Droga Pani z Telewizji!
    Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
    Bój toczy dzielnie z zabobonami
    I aż brakuje mi tchu
    Droga Pani z Telewizji!
    Niewielki móżdżek mam i nie jestem w stanie
    Zdań wielce mądrych tuzin wkuć na pamięć
    Bo pełno w nich trudnych słów

    Widziałam Panią wczoraj,
    Widzę Panią od nowa
    Zakłopotany gość wydukał ledwo dwa słowa
    Raz był jak burak, raz blady jak ściana,
    Trafiony celnie wreszcie padł na kolana
    I teraz Pani już wie,
    Kogo chce bardziej niż mnie

    Droga Pani z Telewizji!
    Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
    Bój toczy srogi z zabobonami
    I aż brakuje mi tchu
    Walczy Pani niczym tygrys
    Lecz trochę wstyd,
    Że tępe łby nad wyraz krzepko
    Okłada Pani własną piątą klepką
    A potem chowa ją znów

    Droga Pani z Telewizji!
    Co wieczór cała drżę, gdy tak dzielnie Pani
    Bój toczy srogi z zabobonami
    I aż brakuje mi tchu
    Wielki Pani obiektywizm
    Zapewne sprawia, że tak celne są pytania
    Lecz nie znam wciąż własnego Pani zdania
    Choć cała zmieniam się w słuch
    AUTOR TEKSTU: J. Skubikowski
    KOMPOZYTOR: J. Skubikowski
  8. Smak popiołu Lyrics Credits 5:00
    To był rok jak w kinie - błękit i róż.
    I choć czułam minie - wierzyłam w cud.
    Wśród najgłębszej nocy, wspomnienie dnia.
    Zdarza się.

    Dzisiaj nie wiem nawet, czy to był błąd.
    Sezon snów na jawie, sezon mgieł feralny rok.
    Gdy w najczulszą podróż zabrałeś Ją.
    Zamiast mnie.

    I nagle ziemia cała rozpadła się,
    Kiedy przyrzekłeś Jej.
    Tak Jej wykraść chciałam, choć jedną noc.
    Jedną noc, jeden dzień,
    Jedną noc, choć jeden dzień!

    Ale Jej dotyk kruszył ziemię.
    W Jej oczach rodził się świat.
    Od lat, Jej obraz wrastał w Ciebie,
    Jak drzewo w przyjazny trakt!

    Nawet nie wiesz, kiedy straciłeś Ją.
    Los tak szczerze dzielił,
    Chętnie dawał - szybko wziął.
    Pozamieniał drogi, pomylił ślad,
    Przysypał trop.

    A teraz ledwie popiół, rdza i kurz.
    Stoisz tu, patrzysz - wierzysz w cud!
    A dla mnie miłość ma popiołu smak!
    Powiedz, co mogę Ci dać?
    Teraz, co mogę Ci dać?

    Jeśli Jej dotyk kruszył ziemię.
    W Jej oczach rodził się świat.
    Od lat Jej obraz wrastał w Ciebie,
    Jak drzewo w przyjazny trakt!

    A dzisiaj ledwie popiół, rdza i kurz.
    Stoisz tu, patrzysz - wierzysz w cud!
    A dla mnie miłość ma popiołu smak!
    Powiedz, co mogę Ci dać?
    Teraz, co mogę Ci dać?

    Jeśli Jej dotyk kruszył ziemię.
    W Jej oczach rodził się świat.
    Od lat Jej obraz wrastał w Ciebie,
    Jak drzewo w przyjazny trakt!
    AUTOR TEKSTU: M. Ostrowska
    KOMPOZYTOR: R. Kalicki
  9. Welcome home, Bóg w dom Lyrics Credits 3:35
    Płomienie, płomienie, niepewność nóg.
    Milczące kamienie w ołowiu dróg.
    Mogło być gorzej niż jest,
    Mógł nie przydarzyć się kres
    Ale
    Welcome home,
    Welcome home,
    Welcome home,
    Bóg w dom.
    Zawieje, zamiecie, nieufność rąk,
    Mozolnie po świecie zbierany dom.
    Mogło nie zdarzyć się nic,
    Mogła już zawsze się śnić,
    Jednak
    Welcome home,
    Welcome home,
    Welcome home,
    Bóg w dom.
    Mogło nie zdarzyć się nic,
    Mogła już zawsze się śnić,
    Jednak
    Welcome home,
    Welcome home,
    Welcome home,
    Bóg w dom.
    AUTOR TEKSTU: H. Baran
    KOMPOZYTOR: R. Kalicki
pl_PLPolish