Szara maść
LP Savitor
Rok wydania1984
-
Krany gotowe są już do walnej bitwy,
ściany jak nowe niosą głos, hut gonitwy,
zmiany zatarły się przez noc, nie ma śladu,
nie ma nic, nie ma znaku
piętra badają własny stan odliczaniem,
piętra skracają czasy na odłączanie,
po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
serca wybiją jeden rytm, ramie w ramię
raz, dwa, trzy,
równaj i,
raz, dwa, trzy,
naprzód,
na raz na raz na raz na raz
naprzód,
raz, dwa, trzy,
jeden, siedem
po sygnale lufy drzwi wyplują szyk,
fale wytoczą jeden rytm ramię w ramię
raz, dwa, trzy,
równaj i,
raz, dwa, trzy,
naprzód,
na raz na raz na raz na raz
naprzód,
raz, dwa, trzy,
jeden, siedem
raz, dwa, trzy,
raz, dwa, trzy,
równaj i,
raz, dwa, trzy,
naprzód,
na raz na raz na raz na raz
naprzód,
raz, dwa, trzy,
jeden, siedem
naprzód,
raz, dwa, trzy,
naprzód,
raz, dwa, trzy,
jeden, siedemAUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
-
Próba sił, koła w ruch,
Tramwaj zbrojny w ze dwie setki głów,
A każda tryska złem!
Pudło mknie, szlakiem biur,
Senna masa, co skruszy i mur.
Wyciska z chleba dżem!
Górą krąży, jak dobry duch,
Sen o palmach w holu domu "Zdrój".
Wielki ruch!
Plaża fok, plaża morsów,
Wrzący stok, białych torsów.
Bałtyk wsiąkł w gąbki boków,
Suchy dok, czas wytopu.
Złoty piach - pełen skarbów ze szkła!
Wśród wydm - składy puszek bez dna.
Starczy ich na sto lat!
Śmiechy panienek, tańczą całą noc, co koc,
Wypieczona twarz i dzieci, i dziad.
Wypas nowych stad!
Plaża fok, plaża morsów,
Wrzący stok bladych torsów.
Bałtyk wsiąkł w gąbki boków,
Suchy dok, czas wytopu.
Jeszcze kilka dni - wreszcie dno,
Lepiej nie mów nic, choć możesz przekląć Ją.
Przecież wróci!
Plaża fok, plaża morsów,
Wrzący stok, bladych torsów.
Bałtyk wsiąkł w gąbki boków,
Suchy dok, czas wytopu.
Plaża fok, plaża cudów,
Raz na rok, deser z nudów,
Czeka gdzieś w pustych szklankach,
Czai się na przystankach.
Plaża, plaża - plaża cudów,
Raz na rok, deser z nudów,
Czeka gdzieś w pustych szklankach,
Czai się na przystankach.
Plaża fok, plaża, plaża, plaża...AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
KOMPOZYTOR: Zbigniew Foryś -
zdjęcie inne jest niż twarz –
to źle, to źle, to źle, to źle,
i jakieś dziwne oczy masz –
to pech, to pech, to pech, to pech,
kontrolujemy, kontrolujemy
co jest, co jest, co jest, co jest,
kontrolujemy, bo wiedzieć chcemy
co dzie–, co dzie–, co dzieje się
gdy dzieci w wojnę bawią się
to źle, to źle, to źle, to źle,
po tamtej stronie jedno jest –
to pech, to pech, to pech, to pech,
kontrola zdarzeń, kontrola marzeń –
co jest, co jest, co jest, co jest,
kontrolujemy, bo wiedzieć chcemy
co dzie–, co dzie–, co dzieje się
sto zasadzek w każdym domu,
niewypały w składzie złomu,
picie wina, sen z kobietą,
są jak mina wkuta w beton
nie igraj z ogniem, będzie źle,
tylu szatanów kryje się
na czubku igły, w czarnym szkle –
niebezpiecznie, niebezpiecznie,
nie igraj z ogniem, będzie źle
tylu szatanów kryje się,
na progu –
dziękuj Bogu, że jesteśmy
bezcieleśni, bezszelestniAUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak -
Ewolucja trwa -
Zakręt w stronę stad,
Ewolucja trwa -
Doganianie małp.
Dno
Nigdy nie jest równe dnu -
Niżej tam, a wyżej tu
Wyżej tu,
Zło
Nigdy nie wyrówna zła -
Wyżej tu, a niżej tam,
Niżej tam.
Ewolucja trwa -
Skok co kilka lat.
Ćma
Choć stalowe skrzydła ma,
Nie wystawia ich już na
Byle żar,
A
Naturalny dobór trwa,
Superskręty DNA,
Stada par.
Dno
Nigdy nie jest równe dnu -
Wyżej tam, a niżej tu
Niżej tu,
Zło
Nigdy nie wyrówna zła -
Niżej tu, a wyżej tam,
Wyżej tam.AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
KOMPOZYTOR: Piotr Zander -
Więc żyjesz w jednym z orlich gniazd
Godzinę od jednego z miast
Jak król
Pod Tobą rwie spieniony nurt
Asfaltu co popłynął z chmur
Na bruk
Wąwóz Kolorado
Pod pajęczyną anten wciąż
Wyławiasz fale całą noc o trzy
Cale od szczytu
Tu Pershing nie doleci nie
Zobaczy cel i zwali się na pysk
Skona z zachwytu
Wąwóz Kolorado
Defilada skał amfilada ciał
Czworoboki wież murowany jeż
Magazyny strat Eldorado zdrad
17:03 a Ty
Łykasz złoty ten płyn
Z czajnika bucha dym
Wracasz bo masz tu swój blok
W ogniskach szumi płynny gaz
Buczenie rur przechodzi w bas bas bas
Gra jak organy
Na skalnych półkach blisko gwiazd
Nadchodzi ulubiony czas czas czas
Czas bicia piany
Wąwóz Kolorado
Kanonada słów wytłaczanie mów
Czworoboki wież murowany jeż
Magazyny strat Eldorado zdrad
17:03 a Ty
Łykasz złoty ten płyn
Z czajnika bucha dym
Wracasz bo masz tu swój blok
17:03 a Ty
Łykasz złoty ten płyn
Z czajnika bucha dym
Wracasz bo masz tu swój blok
Wracasz bo rozum dał w bokAUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak -
Zawsze wiedzą, co jest grane,
Służą radą i pomocą,
Dzięki nim widziałeś Ghanę,
Chociaż wszyscy
Tak się tam pocą
Pokazują góry złota,
Zagrabione przez złych ludzi,
Dzięki nim znasz łapy kota,
Wiesz jak bardzo
Mysz go już nudzi
Domy i mosty,
Małe miasta, duże wioski,
Piersi modelek,
Dwóch w jednym ciele,
Miłość i żądze,
Zamach stanu za pieniądze,
Krowa i ciele,
Milion snów za tak niewiele
Bez nich jesteś jak bez ręki,
Sam, na piaskach Kalahari
Może cię na sztuczne wdzięki
Zdobyć jakaś
Zła Mata Hari
(Mata Hari, Mata Hari)
Domy i mosty,
Małe miasta, duże wioski,
Piersi modelek,
Takich dwóch w jednym ciele,
Miłość i żądze,
Zamach stanu za pieniądze,
Krowa ssie ciele,
Milion snów za tak niewiele
Pora już włączyć prąd (Domy i mosty)
Ostrzyć słuch, przemyć wzrok, (Małe miasta, duże wioski)AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak -
Chińskie cienie na firankach mgły
Chińskie cienie na życzenie
Robią sztuki jakich nie zna nikt
Pokazują łzy na zlecenie
Trwamy obok cisza dusi jak
Zimny obłok na pościeli
Chińskie cienie odliczają czas
Jaki dzieli nas od niedzieli
Kołdra na głowę
Byle szybciej do przepaści
Obok na stole
Nowe słoje szarej maści
Kołdra na głowę
Na „dobranoc"
Żeby zasnąć
Powlekanie
Szarą maścią
Masz na twarzy kilkanaście warstw
Co stężały aż w szary kamień lat
Co stężały aż w szary kamień w szary kamień lat
Chińskie cienie chińskie cienie chińskie cienie drwią
Chińskie cienie chińskie cienie chińskie cienie śpią śpią
Kołdra na głowę
Byle szybciej do przepaści
Obok na stole
Nowe słoje szarej maści
Kołdra na głowę
Na „dzień dobry"
Jeśli zaśpisz
Nowy pokład
Szarej maści
AUTOR TEKSTU: Jacek Skubikowski
KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak -
AUTOR TEKSTU: ---------------
KOMPOZYTOR: Grzegorz Stróżniak
Bonusy
-
AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYCJA: Grzegorz Stróżniak -
Nad barem zegar z kukiem kończył czas toastów
Kiedy ujrzałam Go przez szkło
Światło tańczące w lustrach szklanek nagle zgasło
Nie nie wierzyłam że to On
A jednak tamten ogień w oczach Twych nie zginął
Poczułam topię się jak wosk
I ktoś przypomniał nagle Twoje imię Gino
Imię pod którym płonął świat
Ożyły wszystkie słowa nigdy nie szeptane
Stracone noce w smutku świec
Niedopłakane nigdy gorzkie łzy nad ranem
Boże jak chciałam zdobyć Go
Gino Gino ciągle jestem tą dziewczyną
Gino Gino
Gino Gino zrób coś wreszcie lata płyną
Gino Gino
Możemy przecież wszystko to od nowa przyśnić
Rozgrzeszyć każdą drogę ust
Jak długo można czekać na księżniczkę z baśni
Kiedy to właśnie baśni brak
Gino Gino ciągle jestem tą dziewczyną
Gino Gino
Gino Gino zrób coś wreszcie lata płyną
Gino Gino
Gino Gino ciągle jestem tą dziewczyną
Gino Gino
Gino Gino zrób coś wreszcie lata płyną
Gino Gino
Gino Gino ciągle jestem tą dziewczyną
Gino Gino
Gino Gino zrób coś wreszcie lata płyną
Gino Gino
Gino Gino ciągle jestem tą dziewczyną
Gino Gino
Gino Gino zrób coś wreszcie lata płyną
Gino GinoAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYCJA: Piotr Zander -
Tu już umarł nawet cień
Martwy obraz spokorniały za szkłem
Nam dosypał ktoś nadziei do krwi
I zapomniał zasnął znikł
Nikt nie może kazać tak żyć
Trzeba tylko to zostawić i wyjść
Tam gdzie z sobą nie musimy brać już
Żadnych wspomnień twarzy i słów
Bez pożegnań
Bez pożegnań
Chodź Kochany gdzieś na pewno jest ląd
Wolne niebo jakaś prawda i dom
Odejdziemy zanim zduszą nasz ból
Zanim zdradę wcisną do ust
Bez pożegnań
Bez pożegnańAUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYCJA: Grzegorz Stróżniak -
Piszę do Ciebie, noc za oknem rzednie,
Dwusetny chyba raz.
Dobieram słowa, czas zaczyna gęstnieć,
Słowa zmieniają twarz.
Chciałbym napisać, czuję bitość głodu,
Całkiem zwyczajny list.
Chciałbym Ci posłać, macam otchłań grobu,
Choć jedną dobrą myśl.
Chciałbym.
Piszę do Ciebie, krzyk rozsadza skronie,
Dwusetny chyba raz.
Jak Ci powiedzieć, słodycz tkwi na dłoni,
Że wszystko zmienił czas.
Przecież.
Zero będzie zerem,
Okrągły smutek dna.
Nic zostanie niczym,
W bezsensie sensu brak.
Brak.
Piszę do Ciebie, noc za oknem rzednie,
Dwusetny chyba raz.
Jak Ci powiedzieć, jak uwierzyć w brednie,
Że wszystko zmienił czas.
Przecież.
Zero będzie zerem,
Okrągły smutek dna.
A jednak - nic zostanie niczym,
W bezsensie sensu brak.
Brak.
Piszę do Ciebie, piszę do Ciebie,
Piszę ten list, co noc.
Jak Ci powiedzieć, jak Ci powiedzieć,
Jak Ci powiedzieć to?
(2x)
Zero będzie zerem,
Okrągły smutek dna.
To chyba wszystko - nic zostanie niczym,
W bezsensie sensu brak.
Brak.
Sensu brak.AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYCJA: Grzegorz Stróżniak -
Ktoś poprzestawiał świat
Szukasz już milion lat
I tylko w oczach pył
Czasem już sił Ci brak
Składasz ten kram, a wiatr
Zamienia wszystko w dym
I choćby nawet zdradził świat
Musisz wierzyć, że
To tylko moment
Jak zacząć nowy dzień
Gdy się odwraca ten
Któremu wierzyć masz?
Chciałbyś nie ugiąć się
Stajesz i czujesz, że
Własna zdradziła twarz!
To choćby zdradził cały świat
Musisz wierzyć, że
To tylko moment
Choćby zdradził cały świat
Musisz wierzyć, że
To tylko moment
Bywa przecież tak, że tak
Czułość przepłynie, aż do stóp
W dłoniach ożyją ognie gwiazd
I nie ważne jest co było, przeszło, bo
To tylko moment
To tylko moment
Bywa przecież tak, że tak
Nagle zabraknie tchu
Ciało przeszyje ostry blask
I tak trudno jest uwierzyć wtedy, że
I tak trudno nam uwierzyć wtedy, że
I tak trudno nam uwierzyć wtedy, że
To tylko moment
To tylko moment
To tylko moment
To tylko moment
Moment
Moment
Moment
To tylko moment
To tylko to.AUTOR TEKSTU: Małgorzata Ostrowska
KOMPOZYCJA: Henryk Baran